Pierwsze dni

Wcześniak potrzebuje ciepła

Dla rodziców  wcześniejsze zakończenie ciąży jest nie tylko zaskoczeniem, ale i ogromnym wyzwaniem. Rodzice przerażeni nową sytuacją nie do końca rozumieją, co się dzieje z ich dzieckiem. Konieczność leczenia na oddziale intensywnej terapii nasila jeszcze ich lęk o jego życie. Stosowane przez personel medyczny skomplikowanych procedur nie zawsze jest zrozumiały. Dlatego zadaniem, zarówno lekarzy jak i pielęgniarek, jest tłumaczenie wykonywanych czynności. Ale to nie zawsze wystarcza i nie zmniejsza to niepokoju rodziców. Często na początku boją się nawet dotknąć swoje maleństwo.

Pierwszym szokiem może być procedura wykonywana na sali porodowej zaraz po urodzeniu dziecka i przecięciu pępowiny. Noworodki o masie ciała < 1500 gramów są umieszczane w plastikowych workach. Związane jest to z zagrożeniem szybkiej utraty ciepła przez nowonarodzone dziecko. Wychłodzenie zaraz po urodzeniu zaburza prawidłową adaptację oraz obniża skuteczność postępowania leczniczego. Plastikowy worek uniemożliwia masywną utratę ciepła poprzez parowanie, ale również ogranicza pierwszy kontakt dziecka z matką.  Mama powinna jednak wiedzieć, że takie postępowania zapewnia komfort cieplny jej dziecku, a przez to zwiększa szanse na powodzenie stosowanego leczenia. Niedojrzałość, brak lub słabo rozwinięta tkanka podskórna uniemożliwiają prawidłową termoregulację, co wymaga od nas specjalnego postępowania. Naszym zadaniem jest „wyręczenie” dziecka w regulacji temperatury ciała. Dlatego jak najszybciej po urodzeniu umieszczamy go pod promiennikiem ciepła, transportujemy na oddział w inkubatorze. Najmniejsze dzieci przez  kilka tygodni muszą przebywać w cieplarkach. Przez czas potrzebny do rozwinięcia odpowiedniej ilości tkanki podskórnej i osiągnięcia dojrzałości ośrodka termoregulacji w mózgu noworodek musi przebywać w inkubatorze.

Te nowoczesne urządzenia nie tylko zapewniają odpowiednią temperaturę i wilgotność, ale również po otwarciu drzwiczek przez określony czas utrzymują  nastawione parametry. Jest to ważne nie tylko dla personelu przy wykonywaniu czynności pielęgnacyjnych i procedur leczniczych, ale także dla rodziców.

Konieczność przebywania noworodka w cieplarce utrudnia bezpośredni kontakt rodziców z dzieckiem, ale go nie uniemożliwia. Jak najszybsze nawiązanie więzi z własnym dzieckiem ma korzystny wpływ na jego dalszy rozwój. Pierwszy kontakt z dzieckiem jest zawsze ogromnym przeżyciem. Już w czasie pierwszej wizyty u dziecka mama powinna dotknąć swojego dziecka. Naszym zadaniem jest poinformowanie rodziców, jak powinni się przygotować na to „spotkanie”. Najważniejsze jest dokładne umycie rąk według instrukcji, która znajdują się przy każdej umywalce. Mama powinna mieć krótkie paznokcie, aby bezpiecznie wykonywać czynności pielęgnacyjne. Trzeba też poprosić o zdjęcie biżuterii i zegarków. Kolejnym etapem jest kangurowanie. W czasie kangurowania rodzice „zastępują” inkubator i sami dbają o ciepłotę ciała swojego dziecka.

Jak najwcześniejsze włączanie rodziców w bezpośrednią opiekę nad nawet najbardziej niedojrzałym dzieckiem jest korzystne dla obu stron. Dlatego zadaniem personelu medycznego jest  zachęcanie do kontaktów z dzieckiem i  nadzorowanie  nad jego prawidłowym przebiegiem.   

 

Artykuł pochodzi z 2. numeru gazetki „Mam(y) wcześniaka”

WRÓĆ DO LISTY ARTYKUŁÓW